Antykoncepcja po czterdziestce
16 lutego 2012
Każda kobieta urodziła się z zaprogramowaną liczbą jajeczek. Około 40. roku życia wygasa czynność jajników. Ale wciąż istnieje ryzyko nieplanowanej ciąży.
Jaka antykoncepcja dla kogo?
Według specjalistów o tym, jaki środek dla konkretnej kobiety jest najlepszy, powinien decydować nie tyle wiek, ile możliwość wystąpienia skutków ubocznych. W grupie wiekowej 35-45 lat rośnie liczba kobiet, które z przyczyn zdrowotnych nie mogą przyjmować dwuskładnikowych hormonalnych preparatów antykoncepcyjnych.
Zwłaszcza kobietom palącym, chorym na cukrzycę i cierpiącym na nadciśnienie zaleca się stosowanie preparatów zawierających wyłącznie progestagen. Powoduje on czasem mniej regularne krwawienia, a nawet ich zanik, jednak paniom zbliżającym się do menopauzy łatwiej jest taki stan zaakceptować w zamian za zmniejszenie ryzyka zachorowania na przykład na chorobę zakrzepową.
Brak miesiączki jest jednym z czynników zmniejszających ryzyko zachorowania na raka.
Część lekarzy uważa, iż wzrost liczby nowotworów kobiecych w ostatnich latach spowodowany jest właśnie faktem, że kobiety w swoim życiu przechodzą więcej cykli niż ich prababki.
Czar hormonów
Pigułka antykoncepcyjna stwarza dla organizmu iluzję ciąży. Dobrze dobrana, może zwiększyć libido, zmniejszyć bolesność i obfitość miesiączek. Po kilku miesiącach stosowania może polepszyć cerę i wpłynąć pozytywnie na stan włosów.
U większości kobiet tabletka łagodzi również objawy zespołu napięcia przedmiesiączkowego, minimalnie zmniejsza ryzyko zachorowania na raka jajnika, osteoporozę i endometriozę. Estrogeny chronią naczynia i zmniejszają ryzyko miażdżycy.
Możliwość sterowania płodnością przy pomocy różnych specyfików to nie tylko styl życia wynikający z dłuższego okresu kształcenia się i skupienia na karierze zawodowej. To także szansa na podjęcie decyzji o urodzeniu dziecka w najwłaściwszym dla siebie momencie.
Niebezpieczeństwa manipulacji
Dobrodziejstwa antykoncepcji równoważą, niestety, niebezpieczeństwa wynikające
z manipulowania hormonalnym zegarem. Używanie pigułek antykoncepcyjnych, plastrów, pierścieni, zastrzyków, krążków, wkładek i implantów zwiększa niekiedy ryzyko powstania nowotworów endometrium i nowotworów piersi.
Źle dobrany środek może osłabić libido, spowodować ból głowy, nudności lub uczucie puchnięcia kilka dni przed miesiączką.
Tabletki antykoncepcyjne mogą zwiększyć nadciśnienie tętnicze i wywołać udar mózgu, zawał serca lub powikłania zakrzepowe. Zakrzepiny w żyłach mogą z kolei doprowadzić do utraty wzroku, kończyny czy nawet śmierci. Zakrzepica spowodowana antykoncepcją hormonalną jest przyczyną zgonów ok. 2 proc. młodych kobiet.
U przyjmujących hormonalne środki antykoncepcyjne nieznacznie częściej jest rozpoznawany rak sutka. Kobietom zagrożonym rakiem jajnika nie wolno używać tabletek hormonalnych, a ryzyko zachorowania na raka piersi wzrasta u nich 100-krotnie.
Decyzję o wyborze środka antykoncepcyjnego musimy podjąć wspólnie z lekarzem ginekologiem.
To ważny problem w życiu kobiet po czterdziestce. Nie wstydźmy się o to spytać.
Antykoncepcja w pigułce
- dla ¼ polskich kobiet w wieku 18-40 lat życie seksualne jest wciąż czymś wstydliwym
- 40 proc. polskich kobiet w wieku rozrodczym nie stosuje żadnej metody antykoncepcji (to największy odsetek w Europie)
- tylko 13 proc. młodych Polek przed swoją inicjacją seksualną konsultowało się z ginekologiem
- co czwarta Polka, chroniąc się przed ciążą, używa tabletek hormonalnych
- co piąta para uważa stosunek przerywany za wystarczającą formę antykoncepcji
- i również co piąta nie stosuje żadnych zabezpieczeń
Wśród pań po czterdziestce najpopularniejszą metodą antykoncepcji pozostaje kalendarzyk małżeński.
Zaledwie kilka procent kobiet korzysta z tych środków, które w jakimś procencie przeciwdziałają rakowi szyjki macicy, a ten dziesiątkuje kobiety w wieku przedmenopauzalnym.
Aż 60 proc. kobiet nie poddaje się rutynowym badaniom cytologicznym. Świadomość, że można się ustrzec przed dramatem odwiedzając przynajmniej raz w roku lekarza specjalistę jest wciąż niewielka. Tymczasem istnieje wyraźny związek między aktywnością seksualną kobiety a ryzykiem powstania stanu przedrakowego lub raka szyjki macicy.
Niebezpieczny wirus
Wcześnie rozpoczęte współżycie seksualne i zmiany partnerów ułatwiają infekcje wirusem karcinogennym przenoszonym drogą płciową.
Kobiety pomiędzy 40. a 59. rokiem życia dziesiątkuje rak szyjki macicy, wywoływany przez niektóre typy wirusa brodawczaka ludzkiego – HPV i zakażenie rzęsistkiem.
W Polsce zapada na ten typ raka ponad 3600 kobiet rocznie. Większość umiera.
Rutynowym cytologicznym badaniom przesiewowym (Pap) poddaje się tylko co trzecia Polka. U ponad 60 proc. kobiet nowotwór wykrywa się dopiero w drugim i trzecim stadium. Szansą na wyleczenie jest wówczas histerektomia, czyli usunięcie macicy.
Andrzej Smyczek